W tradycyjnych metodach pracy z emocjami wszyscy wskazują na uwalnianie emocji. Tymczasem najlepsze efekty daje samoregulacja, czyli sztuka regulacji emocji. Właśnie tak działa terapia Poliwagalna, która opiera się na najnowszej wiedzy jak wyregulować poziom pobudzenia układu nerwowego i dbać o utrzymanie wystarczającej ilości zapasów energii życiowej.
Zapraszam Cię do miejsca, z którego ludzie w toku ewolucji czerpali wspólne poczucie bezpieczeństwa. Do tworzenia więzi społecznej, poczucia przynależności oraz połączenia. Do Teorii Poliwagalnej.
Liczy się to, że Teoria Poliwagalna daje rewolucyjny wgląd w naturę traumy oraz reakcji stresowych organizmu. Liczy się „zaangażowanie społeczne”. Jeśli zastanawiasz się, czy Twoja neurofizjologia może wspierać zarówno poczucie bezpieczeństwa, jak i połączenia z innymi to odpowiedź brzmi: TAK.
Co się liczy:
- Co to jest Teoria Poliwagalna?
- Teoria Poliwagalna a stres.
- Teoria Poliwagalna.
- Neurocepcja.
- Koregulacje.
- Ćwiczenie w praktyce – Teoria Poliwagalna.
Co to jest Teoria Poliwagalna?
Wyobraź sobie, że siedzisz w korku, spóźniona na ważne spotkanie, patrząc, jak mijają minuty. W mózgu Twoje podwzgórze „wprawia piłkę w ruch” nakazując nadnerczom uwolnienie hormonów stresu, adrenaliny i kortyzolu, które wyzwalają reakcję organizmu „walcz albo uciekaj”. Twoje serce zaczyna bić mocniej i szybciej, oddech przyspiesza, a mięśnie są gotowe do działania. Tyle tylko, że Ty nadal siedzisz. Taka reakcja została zaprojektowana, aby chronić Twoje ciało w nagłych wypadkach, przygotowując Cię do szybkiej reakcji do ucieczki. Rzecz w tym, że ta reakcja pojawia się podczas wykonywania prozaicznych, codziennych czynności. Kluczem do zrozumienia tych zależności jest Teoria Poliwagalna.
Czy można ją zastosować w praktyce?
Teoria Poliwagalna, której twórcą jest Amerykański psychiatra i neurolog Stephen Porges, to naukowa teoria o praktycznym zastosowaniu, wyjaśniająca zależność między zachowaniem, a hierarchicznym funkcjonowaniem układu nerwowego, oferując równocześnie nowe spojrzeń na problemy. Z regulacją emocji „Teoria ta opiera się na ewolucji systemu nerwowej regulacji pracy serca, mechanizmów i sposobów wyrażania emocji, mimiki twarzy, tonu głosu i społecznych zachowań”. Wszystkie te składowe są zarządzane przez AUN, a w większości przez gałąź brzusznego nerwu błędnego „zaangażowanie społeczne”. W skład układu „poliwagalnego” wchodzą również: gałąź grzbietowa nerwu błędnego „znieruchomienie” oraz przywspółczulna autonomicznego układu nerwowego „walka lub ucieczka”.
Teoria Poliwagalna wyjaśnia naturę traumy oraz reakcji stresowych organizmu. Pozwala zrozumieć, w jaki sposób trauma „rozgaszcza się” w organizmie, kształtuje życie i postrzeganie świata. Słowo „poliwagalny” odnosi się do nerwu błędnego (ang. Vagus nerve), który łączy ze sobą mózg i jelita. Nerw błędny pełni rolę neutralnego bezpiecznika, gdy jesteś w stanie homeostazy.
Czujesz się spokojna, otwarta na otoczenie, możesz swobodnie angażować się w kontakty z innymi. Kiedy nerw błędny jest pobudzony, wchodzi w tryb obronny, a ciało przejawia reakcje typu „walcz lub uciekaj”.
Teoria Poliwagalna a stres.
Teoria Poliwagalna to nowe spojrzenie na stres, wrażliwość na stres i homeostazę, zakładająca, że są one współzależne i przejawiają się w aktywacji autonomicznego układu nerwowego (AUN). W Teorii Poliwagalnej wymienia się trzy strategie obronne w celu adaptacji, zapewnienia bezpieczeństwa i utrzymania homeostazy. Są to: znieruchomienie (zamarcie), mobilizacja do walki lub ucieczki oraz zaangażowanie społeczne. Wyjaśniając to dokładniej, w trakcie ewolucji do pojedynczego układu błędnego grzbietowego reagującego znieruchomieniem lub zamrożeniem dołączył następny układ współczulny, reagujący mobilizująco organizm w postaci walki lub ucieczki, stawiający organizm w ciągłej gotowości.
Później dołączył układ błędny brzuszny umożliwiający komunikację społeczną, połączenie z innymi. W tym stanie komunikacji społecznej, przy sprawnej reakcji na stres oraz niedużym nasileniu bodźca zachowujesz spokój i podchodzisz do nowej sytuacji w sposób otwarty. Nerw błędny brzuszny ma za zadanie nadzorowanie pracy całego AUN. Możemy w przenośni powiedzieć, że trzyma on układ współczulny i błędny grzbietowy w ciepłym objęciu. Kiedy całością układu kieruje najmłodszy, ewoluuje szlak autonomiczny- zaangażowania społecznego, wynikiem jest zdrowa homeostaza.
Zaangażowanie społeczne
Jako pierwsza „linia obrony” w reakcji na stres wykorzystywany jest tryb zaangażowania społecznego. Autonomiczny układ nerwowy Zosi uznał, że nic jej nie grozi, nerw błędny polecił ciału się rozluźnić. Pałeczkę przejął przywspółczulny UN zwany układem „odpoczynku i trawienia”. Ja bym dodała jeszcze „nauki”. Wielokrotnie byłam świadkiem tego, że dzieci nie były w stanie się nauczyć czegokolwiek z braku poczucia bezpieczeństwa w domu rodzinnym. Zosia była spokojna, zaciekawiona, funkcjonowała w trybie zaangażowania społecznego, który wprawiał ją w poczucie bezpieczeństwa, przydawał jej pewności i sprawiał, że stawała się otwarta na nawiązanie więzi z innymi. Ze mną też. Bo miałyśmy właśnie lekcję języka angielskiego. Ten tryb przejawiał się również w Zosi wyglądzie. Siedziała rozluźniona, jedną nogę trzymała na krześle. Była uśmiechnięta (nerw błędny łączy się z mięśniami twarzy), jej głos przybierał przyjazne tony (nerw błędny łączy się z krtanią). Słyszymy wówczas lepiej, ponieważ nerw błędny ma połączenie z mięśniami ucha wewnętrznego.
Następuje też pobudzenie ślinianek- trzeba naoliwić tryby instrumentu, który zawiera w sobie potencjał nawiązywania więzi ze światem, czyli nasze usta. Zosia zawsze bardzo dużo mówiła i nie tylko w języku angielskim. Kiedy Zosia znajdowała się w tym stanie, ciało przekierowało zasoby na poczet ważnych funkcji mózgowych, czyli: planowania przyszłości, uczenia się, rozwiązywania problemów i regulację emocjonalną. Zosią była najlepszą wersją siebie. Jej stan był naznaczony radością, swobodą. I jej umysł był wtedy elastyczny, otwarty na naukę, łagodny, spokojny i pełen ciekawości.
„Walcz albo uciekaj”
Jeśli tryb zaangażowania społecznego nie działa, organizm zwraca się w stronę układu współczulnego przez aktywację osi HPA mobilizuje organizm do działania poprzez „walkę lub ucieczkę”. Utrzymuje stan pobudzenia. Tak, jak to miało miejsce w przypadku Zosi. Dziewczynka wykonywała ćwiczenia z wyrażeniami: this, that, these, those. Proste- powiesz pewnie. Ale dla bardzo ambitnej uczennicy klasy IV, jakikolwiek błąd spowodował jeszcze większą irytację. A Zosi z każdym kolejnym przykładem szło coraz gorzej.
Zosia poczuła się zagrożona, jej ciało wkraczało w tym mobilizacji. To domena reakcji „walcz albo uciekaj” aktywowanej przez układ współczulny. Serce zaczęło jej bić mocniej i szybciej, aktywując reakcję w nadnerczach, które z kolei zwiększyło poziom kortyzolu i podnosiło temperaturę ciała. Zosi było bardzo gorąco. Trwając w tym stanie podwyższonej gotowości, Zosia postrzegała już świat całkiem inaczej. Jej całe ciało przyjęło postawę obronną. Jej mięśnie ucha wewnętrznego się zacisnęły i słyszała tylko bardzo wysokie albo bardzo niskie dźwięki (które w naturze wydobywały z siebie drapieżniki). Przestraszył ją odgłos śmieciarki za oknem. Zosia wszystko wokół postrzegała w kategoriach groźby. Jej ciało szykowało się do bitwy. Taka reakcja byłaby jej pomocą i ochroną, gdyby rzeczywiście stała w obliczu zagrożenia tego kalibru. Rzecz w tym, że pojawiła się podczas wykonywania prostych ćwiczeń z j. ang. Należy zwrócić uwagę, że Zosia wkraczała w tryb „walcz albo uciekaj” podświadomie.
„Znieruchomienie”
Gdy tryb „walcz lub uciekaj” nie przynosi rezultatu, organizm sięga po reakcję najbardziej prymitywną, czyli wyłączenia się, a w najbardziej skrajnych przypadkach zamrożenia. Jedynym celem organizmu jest przeżycie za wszelką cenę. Według S. Porgesa nerw błędny rozgałęzia się w dwóch kierunkach. Pierwszą z tych ścieżek uruchamiane są tryby zaangażowania społecznego oraz walki lub ucieczki. Ścieżka ta posiada otoczkę mielinową, pomaga jej to szybciej się uaktywniać i szybciej wyciszać. Druga ze ścieżek pozbawiona jest tej otoczki, przez co cechuje się niższą reaktywnością, wyciszanie zajmuje więcej czasu, a ona działa bardziej prymitywnie. Kiedy u Zosi aktywowała się ta ścieżka, prawie zamarła w bezruchu. Jej ciało odpowiedziało na zagrożenie w instynktownym trybie, nie miała na to wpływu.
Był to właśnie stan dysocjacji. Nerw błędny sprawił, że kiedy już Zosia znalazła się w tym stanie, szybki, samodzielny powrót do normy był prawie niemożliwy. Potrzebowała drugiej osoby. Była zbyt mała, by regulować własne emocje. Miała 10 lat. Łzy zaczęły jej spływać po policzkach, ciało było spięte, nie mogła z siebie wydobyć zdania. Wszystko zapomniała. O nauce nie było mowy. Trwało to bardzo krótko. Wiedziałam, co trzeba zrobić, by Zosia wyszła z tego stanu. I to jak najszybciej.
Okazałam jej dużo empatii i zrozumienia wyjaśniając, że ja też tak mam. Odpowiednia rozmowa zrobiła robotę. Wspólnie wytarłyśmy chusteczką łzy z jej policzków. Po chwili Zosia była uśmiechnięta i chętnie wykonywała ćwiczenia. Weszła z powrotem w tryb zaangażowania społecznego. Moje poczucie bezpieczeństwa udzieliło się Zosi w procesie koregulacji. Wiele lat temu zgłębiając Teorię Poliwagalną, zachwyciło mnie to, że daje ona obszerny wgląd w reakcje stresowe organizmu. Co najwyraźniej mogłam zaobserwować, mając zajęcia z Zosią. Wiedząc, jak ta teoria działa, w praktyce mogłam wyregulować Zosię emocjonalnie, by w przyszłości język angielski nie zapisał jej się jako traumatyczne doświadczenie. Takie reakcje występują po kolei w przypadku stopniowej intensyfikacji bodźca stresowego i braku możliwości zapewnienia sprawczej odpowiedzi organizmu.
Natomiast w przypadku długiej ekspozycji na stres może już w krótkim czasie dochodzić do aktywizacji bardziej prymitywnych systemów. Co z kolei prowadzi do nieadekwatnych odpowiedzi na dany bodziec, zaburzeń psychicznych takich, jak depresja, upośledzenia kontaktów społecznych, a także zaburzeń ze strony somatycznej: nadciśnienie tętnicze, astma, wrzodziejące zapalenie żołądka czy jelit i spadki odporności organizmu.
Terapia Poliwagalna
Doświadczasz życia od wewnątrz, poprzez neurocepcję i zmiany stanów autonomicznych oraz poprzez koregulację. Twoje doświadczenia są zapisane w szlakach autonomicznych: historie traumy, depresji i lęku są zakorzenione w stanach rozregulowania współczulnego „walka lub ucieczka” i błędnego grzbietowego- „znieruchomienie”, a opowieści o dobrostanie są zakotwiczone w błędnym brzusznym stanie bezpieczeństwa „zaangażowanie społeczne”. AUN pomaga Ci w radzeniu sobie z codziennymi wyzwaniami oraz kształtuje Twój sposób doświadczenia życia. Dokąd prowadzi Cię Twój autonomiczny układ nerwowy? Zachęca Cię, by zbliżyć się do innych, czy skłania do wycofania się? Do tego, by otworzyć dłoń, czy do tego, by zacisnąć ją w pięść?
Dobrą wiadomością jest to, że skoro AUN uczy się przez doświadczenie tym samym możesz go przemodelować, przez ciągłe doświadczenia w swoim życiu. Poprzez terapię Poliwagalną przerwiesz nawykowe wzorce reakcji, zastępując je nowymi, odkryjesz swoje słabe miejsca w reakcjach autonomicznych i zastanowisz się, z czego czerpać siły i zasoby. Wzmocnisz swoją odporność autonomiczną do osiągnięcia elastyczności autonomicznej, by stać się swoim przyszłym Ja.
Neurocepcja
Poczucie bezpieczeństwa to najważniejszy element w tworzeniu trwałej przemiany, w tworzeniu swojego przyszłego Ja. A w świetle badań naukowych możesz rozwijać się tylko mając poczucie bezpieczeństwa. I w dodatku trwale. Jak stworzyć poczucie bezpieczeństwa dzięki neurocepcji? Wyobraź sobie, że wchodzisz na przyjęcie, na którym są też osoby, których nie znasz. Stajesz pod ostrzałem spojrzeń. Czujesz, jak twarz zalewa Ci gorący rumieniec. Słyszysz śmiech, który z pewnością dotyczy Twojego ubrania albo sposobu fryzury, w jaki upięłaś włosy. Ktoś przechodzi tak blisko, że aż się o Ciebie ociera. Zaczynasz mieć duszności. Wszyscy Ci obcy ludzie wydają się z Ciebie wyśmiewać. Nawet jeśli na racjonalnym poziomie zdajesz sobie sprawę,
że nic Ci tu nie grozi, że nikt się na Ciebie nie patrzy, ani Cię nie osądza, ale skoro już ogarnęło Cię to wrażenie, to bardzo ciężko jest się z niego wyzwolić.
Dzieje się to dlatego, że Twoja podświadomość użyła “szóstego zmysłu “-neurocepcji, dostrzegła w tym niegroźnym przecież otoczeniu- bo na przyjęciu- źródło niebezpieczeństwa i pchnęła Twój organizm w jeden z dwóch trybów: „walcz albo uciekaj” oraz „zamrożenia”. Jeśli był to tryb walcz zapewne wdasz się ze wszystkimi w kłótnię. Jeśli wybrałeś tryb uciekaj pewnie wyjdziesz niepostrzeżenie z przyjęcia, a w razie, gdyby wypadło na tryb „zamrożenia”- nie odezwiesz się ani słowem i poczujesz narastające uczucie odrzucenia. Nagle Twój tryb „zaangażowania społecznego” przestaje istnieć. W tym trybie obronnym, Twoja neurocepcja
zignoruje wszystkie bodźce, potwierdzające te obawy. Zachowania, które osoba w trybie zaangażowania społecznego uznałaby za niegroźne (np. chwila ciszy poprzedzająca wymianę zdań) albo zinterpretujesz opacznie, albo nie zauważysz ich w ogóle. Człowiek jest stworzeniem towarzyskim. Relacje z innymi są niezbędne do przetrwania.
AUN bezustannie ocenia otoczenie w poszukiwaniu potencjalnych zagrożeń. Czy powinien teraz zachować ostrożność? Czy znajduję się w niebezpieczeństwie? AUN posługuje się zjawiskiem o nazwie „neurocepcja”. Jest to swoisty „szósty zmysł”, który działa poza udziałem Twojej świadomości. Zajmuje się ocenianiem stanu bezpieczeństwa organizmu lub kształtuje on ludzi, miejsca oraz życie i postrzeganie. Wszystko według klucza: bezpieczny albo niebezpieczny. Neurocepcja to zawsze obecny w tle, bierny sposób działania organizmu. Ocenia ona wymogi chwili obecnej, inicjując jedno działanie, a hamując inne. Neurocepcja bezpieczeństwa, podtrzymująca zaufanie, zachowania będące przejawem zaangażowania społecznego i budowania silnych relacji z innymi, uspokaja i osłabia potrzebę ochrony siebie. Jest doświadczeniem poniżej obszaru świadomej myśli i zawsze działa w służbie przetrwania. Jeszcze na długo, zanim informacja dotrze do mózgu, aby uformować myśl, do akcji wkracza biologia.
Możesz odczuwać ją wewnętrznie. Gdy serce wali Ci jak młot. Gdy coś ściska Cię w piersi, masz miękkie kolana. Gdy odczuwasz ból brzucha czy ściskający żołądek. Czy masz suche gardło. Albo odczuwasz ją zewnętrznie. Poprzez zmarszczone brwi, rumieniec; sztywną postawę ciała, drżenie rąk lub gdy na dłoniach i czole pojawiają się krople potu.
„Neurocepcja” szacuje stopień bezpieczeństwa bez udziału Twojej świadomości, jest odruchowa. Nie jest procesem poznawczym, to proces neuronalny. Teoria Poliwagalna definiuje neurocepcję jako mechanizm przełączający AUN w jeden z trzech typów (bezpieczeństwa, braku bezpieczeństwa i zagrożenia życia). „Percepcja” z kolei zakłada udział świadomości i świadomie wykrywa niebezpieczeństwo.
S. Porges wyjaśnia, że: „Neurocepcja nie zawsze trafnie ocenia stan otoczenia. Wadliwa neurocepcja może sygnalizować niebezpieczeństwo, podczas gdy w rzeczywistości, nic Ci nie zagraża lub dostrzegać wskazówki świadczące o bezpieczeństwie, gdy w rzeczywistości grozi Ci niebezpieczeństwo”. Tak się dzieje u osób, które przeszły traumę. Dobra wiadomość jest taka, że możesz przemodelować AUN wprowadzając do neurocepcji percepcję, a następnie przez właściwe rozpoznanie, zbadać kontekst danej sytuacji. Zwrócenie uwagi na chwilę obecną zachęci Cię, aby przyjrzeć się bliżej źródłu wskaźników niebezpieczeństwa.
Czy w obecnej chwili nie dochodzi do głosu jakiś wskaźnik z Twojej przeszłości? Niewykluczone, że gdy dana reakcja została aktywowana pierwszy raz, była konieczna dla Twojego przetrwania, ale czy jest potrzebna w tej chwili? Czy w zachowaniu drugiej osoby da się wyróżnić cechy, które wywołują poczucie bezpieczeństwa, miłości lub poczucie zagrożenia?
Neurocepcja wyjaśnia, dlaczego niemowlę gaworzy radośnie na widok znanego opiekuna i płacze, gdy zbliża się do niego ktoś obcy. Albo, dlaczego maluch lubi, gdy przytulają go rodzice, a taki sam gest obcej osoby interpretują jako atak, odwracają wzrok i się wycofują, zaczynają płakać. Przetwarzając odbierane ze środowiska informacje sensoryczne, neurocepcja wyjaśnia, jak układ nerwowy bezustannie ocenia poziom zagrożenia.
Koregulacja
Zapraszam Cię do miejsca, z którego ludzie w toku ewolucji czerpali wspólne poczucie bezpieczeństwa. Do tworzenia więzi społecznej, poczucia przynależności oraz połączenia. Do koregulacji.
Jak ujął to S. Porges: „Odzwierciedlamy stan nerwów ludzi wokół nas”. Kiedy czujesz się bezpiecznie, przejawia się to w Twoim spojrzeniu, tonie głosu i mówię ciała. Jesteś w pełni obecna, a Twoje zachowania mają w sobie ciekawość, lekkość i swobodę. To poczucie bezpieczeństwa udziela się innym w toku procesu zwanego koregulacją. Kiedy ludzie wokół upierają się, że nie stanowisz dla nich zagrożenia, ich także ogarnie poczucie bezpieczeństwa, a następnie przejdę w tryb zaangażowania społecznego, który wywoła w nich poczucie swobody. Energia, którą emanujesz oraz Twoje stany emocjonalne są zaraźliwe. Umiejętność koregulacji kształtuje się dzieciństwie.
Dzieci są zależne od innych. Kiedy ich rodzic lub opiekun wytwarza chaotyczną, stresującą atmosferę dziecko uwewnętrzni ten stan, a także uzna go za domyślny stan rzeczy. Ten „tryb przetrwania” stanowi przeciwieństwo zorientowanego na więzi „trybu nauki”. Jest wyczulone na wyimaginowanie zagrożenia, rozpatruje świat w czarno- białych kategoriach, ma skłonność do zapętlania się, obsesji i działania pod wpływem paniki. Jesteś przerażona perspektywą popełnienia błędu. Jeśli przytrafi Ci się błąd w tym trybie, tracisz nad sobą panowanie albo zamykasz się na bodźce z otoczenia.
W ramach terapii Poliwagalnej przyjmuje się, że koregulacja obejmuje wzajemną regulację stanów fizjologicznych między jednostkami.
Na przykład w relacji matka- niemowlę, nie tylko matka uspokaja dziecko, lecz także reakcja dziecka na wokalizację matki, jej mimikę twarzy i gesty powoduje efekt zwrotny w postaci uspokojenia matki. Jeśli matce nie uda się uspokoić dziecka, także jej stan fizjologiczny ulega rozregulowaniu. Koregulacja obejmuje również większe zbiorowości, takie jak rodzice, czy też grupy społeczne.
Człowiek jest stworzeniem towarzyskim. Relacje z innymi są nam niezbędne do przetrwania. Jesteś biologicznie zaprogramowana na połączenie z innymi. Przez koregulację łączysz się z innymi i tworzysz wspólne poczucie bezpieczeństwa. Mając za sobą dużo doświadczeń koregulacji, dopiero wtedy zyskujesz zdolność do samoregulacji. Kiedy masz obok siebie drugą osobę, na której możesz polegać i która reguluje właściwie Twój stan autonomiczny, obie strony poddają się wzajemnemu rytmowi koregulacji i w takim połączeniu tworzą doświadczenie bezpieczeństwa.
Teoria Poliwagalna w Praktyce – „Drabina Poliwagalna”
Przemieszczanie się po szczeblach „Drabiny Poliwagalnej”.
Nina weszła do kawiarni „Wesoła Kawka” i z nieznikającym uśmiechem podbiegła do stolika, gdzie jak co tydzień spotykała się z przyjaciółmi (Góra drabiny GD). Dobiegający do jej uszu temat wakacji natychmiast sprowadził ją na ziemię. Kilka lat temu Nina z przyjaciółkami spędzała długie wieczory na planowaniu wakacji, popijając herbatę imbirową z miodem. A teraz po raz pierwszy nigdzie nie pojedzie (środek drabiny SD). Zamówiony lunch przez Ninę został na talerzu nietknięty, podczas gdy przyjaciółki nie odmówiły sobie nawet deseru! Pewnie przyjaciółki nie wiedziały nic o jej sytuacji finansowej czy braku urlopu. Tyle dni czekała, żeby się z nimi spotkać, O jeden temat wakacji za dużo (dół drabiny DD).
Nina weszła do domu, nie biorąc prysznica i nie myjąc zębów, sięgnęła po piżamę i położyła się spać. Co rano przed wyjściem do pracy przygotowywała śniadanie dla wszystkich. Po raz pierwszy od kilku lat śniadania nie było. Nina nie nastawiła budzika! Miała być w pracy o 8:00. Spojrzała na zegarek, była 8:10. Wsiadła do samochodu. „Pewnie zostanę zwolniona” – przemknęła jej myśl przez głowę. Pół roku czekała, aby dostać urlop w nowej pracy. Kilka godzin później, opuszczając sztangę na siłowni i ćwicząc intensywniej niż zawsze, rozmawiając z Kasią, zdecydowała się na założenie własnej firmy (ŚD- wspina się w górę drabiny). Wychodząc z siłowni, telefon Niny był ciągle zajęty. Była już we własnej firmie (Góra drabiny GD)! Jej nowa przyszłość stała się teraźniejszością.
Jak ćwiczyć przemieszczanie się po szczeblach „drabiny autonomicznej”?
- Obserwuj siebie – znajdź czas w ciągu dnia na przyglądanie się sobie. Rób sobie przerwy w ciągu dnia. W ciszy i skupieniu obserwuj własne ciało i swoje samopoczucie. Uwaga skoncentrowana na oddechu jest najlepszym sposobem na obserwowanie siebie.
- Określ swoje położenie na drabinie – przyglądając się swojemu ciału, obserwuj wszystkie swoje odczucia, zauważ również myśli, poprzedzające te uczucia. A następnie zastanów się, o czym mogą świadczyć.
- Nazwij stan emocjonalny:
- Góra Drabiny- zaangażowanie społeczne- charakterystyczne dla ssaków. W tym stanie czujesz się bezpieczna, masz łączność z innymi. Jesteś zainteresowana otoczeniem, masz poczucie przynależności, z ciekawością śledzisz wyrazy twarzy innych osób. W tym stanie z łatwością realizujesz własne plany, jesteś zorganizowana, produktywna, umiesz wygospodarować czas na rozrywkę i wypoczynek. Czujesz się dobrze ze sobą i z innymi. Ten stan sprzyja zdrowiu psychicznemu, fizycznemu i społecznemu.
- Środek drabiny- walcz lub uciekaj. Kiedy pojawia się jakieś wyzwanie, aktywuje się układ współczulny. Może go wyzwolić impuls zagrożenia spostrzegany za pomocą neurocepcji. Następnie walka lub ucieczka, nieustannie przeszukujesz otoczenie pod kątem kolejnych sygnałów zagrożenia. Odczuwasz również niezdolność do koncentracji lub nadążania za jakimś tokiem rozumowania i braku poczucia pewności siebie w relacjach.
- Dół Drabiny- znieruchomienie/zamarcie. Kiedy wszystko inne zawiedzie i nie można liczyć ani na społeczne zaangażowanie, ani reakcję walcz- uciekaj, popadasz w zamieranie, zapadasz się w sobie, dochodzi do dysocjacji. Na samym dole drabiny możesz się znaleźć w każdej sytuacji, która sprawia, że czujesz się bez wyjścia, a Twoje poczucie bezpieczeństwa jest zagrożone. Możesz mieć problemy z pamięcią, depresją, poczucie izolacji lub braku sił. Może Ci towarzyszyć poczucie osamotnienia, czy odrzucenia i bycie nieważnym.
- Wzbudź w sobie ciekawość – Twój układ nerwowy jest Twoim przyjacielem, jego podstawowym zadaniem jest zapewnienie Ci bezpieczeństwa. Jeśli czujesz zagrożenie, oznacza to, że Twój organizm Cię przed czymś ostrzega. Jest to reakcja adaptacyjna. Rozpoznając czy rzeczywiście grozi Ci jakieś niebezpieczeństwo, czy jest to tylko fałszywy alarm. Z uwagą godną najlepszego przyjaciela przyjrzyj się swojemu samopoczuciu i zastanów się, czego możesz się nauczyć od swojego układu nerwowego. O czym Cię informuje? Jeśli poznasz i zrozumiesz, co utwierdza Cię w stanie „zaangażowania społecznego”, będziesz mogła powrócić do niego za pomocą swoich sprawdzonych sposobów (np. Kontakt z naturą, zabawa z psem czy kotem, rozmowa z przyjaciółką czy medytacja). Psychoterapia i praca z ciałem pomogą Ci odkryć nowe sposoby na powrót do optymalnego stanu pobudzenia.
Co zyskasz dzięki zastosowaniu Teorii Poliwagalnej w praktyce?
- Uzyskasz poczucie bezpieczeństwa, zaufania i połączenia z innymi, które pozwolą Ci zakochać się w życiu i podjąć związane z nim ryzyko.
- Wprowadzisz nawyk zaprzyjaźniania się z własnym układem nerwowym poprzez neurocepcję, by umieć odczuwać swoje stany autonomiczne w bezpieczny sposób oraz rozpoznawać cechy każdego z nich.
- Zdobędziesz umiejętność właściwego reagowania na wyzwania codzienności i wychodzenie z nich obronną ręką, by uzyskać dobrostan zależny od działania AUN.
- Nauczysz się budzić w sobie oraz stale podtrzymywać ciekawość, radość i współczucie okazywane sobie samej.
- Przemodelujesz swój AUN, by czerpać siły i zasoby do wzmacniania swojej odporności autonomicznej, prowadzącej do osiągnięcia elastyczności autonomicznej.
- Osiągniesz zdolność do samoregulacji poprzez budowanie na ciągłych doświadczeniach koregulacji. Kiedyś nauczysz się współpracować ze swoim autonomicznym układem nerwowym, przystąpisz do jego przemodelowania i napiszesz na nowo historię swojego przyszłego Ja.
Pytanie tylko brzmi: Kiedyś nauczysz się współpracować ze swoim autonomicznym układem nerwowym, przystąpisz do jego przemodelowania i napiszesz na nowo historię swojego przyszłego Ja. Kiedy zakotwiczysz się w stanie „zaangażowania społecznego”, byś otworzyła przed sobą drzwi do zmiany?
Liczy się to:
Za Tobą gotowy schemat samoregulacji. Wiesz już jak rozumieć naturę traumy oraz reakcji stresowych organizmu dzięki Teorii Poliwagalnej. Dowiedziałaś się, jakie trzy strategie obronne wykorzystuje organizm w celu adaptacji. Nauczyłaś się, w jaki sposób- dzięki koregulacji -czerpać poczucie bezpieczeństwa, by stworzyć trwałą zmianę. Pokazałam Ci jak przemodelować AUN wprowadzając do neurocepcji percepcję, aby wykreować swoje przyszłe Ja. Wystarczy już tylko wykorzystać tę wiedzę w praktyce.